Trzy długie słowa
U psów wyróżniamy trzy typy budowy czaszki. Typ dolichocefaliczny to psy o długim pysku, takie jak charty, czy owczarki collie. Typ mezocefaliczny oznacza kufę średniej długości, jaką ma większość psów. Ostatni typ zwany brachycefalicznym oznacza krótką kufę i spłaszczony pysk, jakim charakteryzują się buldogi, shih-tzu, czy pekińczyki.
Tyle sucha definicja rodem prosto z Wikipedii i gdybym lubiła „suche” pisanie mogłabym na niej poprzestać, dorzucając kilka faktów dotyczących buldożego kręgosłupa (w końcu to blog zoofizjoterapeutyczny). Jednak powiedzieć, że rasy brachycefaliczne istnieją wśród wielu innych to nie powiedzieć nic.
Buldog na paznokciach
Nie trzeba prowadzić wnikliwych badań kynologicznych, by zauważyć, że w ostatnich latach nasze ulice (i lecznice!) wypełniły się krótkopyskimi pieskami. Po parkach i osiedlach dzielnie maszerują zastępy shih-zu na swych krótkich łapkach, znacznie częściej niż kiedyś można też spotkać mopsa, czy pekińczyka. No i oczywiście niekwestionowany król tej grupy: buldog francuski. Buldog to nie rasa, to ikona popkultury!
Buldogi są wszędzie – nie tylko w realu, ale także na koszulkach, torebkach, poduszkach, a nawet na paznokciach. Pojawiają się jako motyw w skandynawskim designie i we wpisach blogerek modowych. Na psy o płaskich pyskach zapanowała (niestety) moda. Warto zastanowić się, skąd się wzięła, bo odpowiedź na to pytanie jest ważna dla dobra tych psów.
Mops w wielkim mieście
Wspomniana już Wikipedia na stronie poświęconej mopsom mówi: „W Polsce mops staje się coraz bardziej popularny ze względu na niewielkie wymagania dotyczące utrzymania i pielęgnacji.” Gdy czytam o „niewielkich wymaganiach” mopsa, to brew mi się marszczy ze złości, bo psy w typie brachycefalicznym wymagają wyjątkowo wiele uwagi w kwestiach pielęgnacyjnych i zdrowotnych. Ale o tym za chwilę. Chyba wiemy, „co autor miał na myśli”: buldogi, mopsy, czy shih-tzu nie potrzebują wielogodzinnych spacerów (i raczej nie wytrzymają ich kondycyjnie). Zamiast zapraszać człowieka do zabawy frisbee w strugach deszczu chętnie ułożą się z nim na kanapie i obejrzą odcinek ulubionego serialu. Idealne psy dla mieszczuchów! (Co też nie jest do końca prawdą: patrz ramka poniżej)
Dziecko zaklęte w psie
Charakter to jedno, a uroda to drugie. Buldogi i mopsy podobają nam się dlatego, że proporcje ich płaskiego pyszczka, duże oczy i fałdki przypominają twarze ludzkich dzieci. Im bardziej płasko, tym bardziej uroczo! Takie pojmowanie psiej urody wpływa oczywiście na decyzje hodowców – wystarczy porównać współczesne buldogi i mopsy z ich przodkami sprzed zaledwie stu lat.
Badacze psów zwracają uwagę na zjawisko neotenii, czyli zachowania młodzieńczych cech w wieku dojrzałym. Zjawisko to odnosi się zarówno do zachowania, jak i wyglądu, a jednym z jego przejawów jest wyselekcjonowany i utrwalony genetycznie nierówny wzrost różnych części ciała. U ras brachycefalicznych szkielet kończy wzrost zachowując proporcję charakterystyczne dla okresu płodowego. To nie może się dla nich skończyć dobrze…
Kręgi buldoga
U buldogów francuskich na porządku dziennym jest występowanie tzw. półkręgów, czyli nieprawidłowo rozwiniętych kręgów w kręgosłupie. Jest to wada tak powszechna, że do pewnego stopnia uznaje się ją za normę (suki z jednym półkręgiem, bez objawów klinicznych są dopuszczane do rozrodu). Im więcej zmienionych kręgów, tym większa krzywizna kręgosłupa i większe prawdopodobieństwo wystąpienia bólu oraz ucisku na rdzeń kręgowy i deficytów neurologicznych. Nie zapominajmy, że buldogi, pekinćzyki, czy shih-tzu należą też do ras chondrodystroficznych, więc zagrożone są również chorobą krążka międzykręgowego (o chondrodystrofii więcej znajdziesz tutaj)
Niełatwy oddech, kiepski zgryz
Problemy z kręgosłupem są z „mojej przegródki”, od nich więc zaczęłam długą listę chorób i dolegliwości dotykających psy o płaskich pyskach. Na liście tej są również wady zgryzu (na czele z przodozgryzem utrudniającym prawidłowe rozgryzanie pokarmu), alergie i problemy skórne oraz liczne problemy okulistyczne. Oraz oczywiście BAS, czyli syndrom brachycefaliczny. Zespół wad anatomicznych (takich jak zbyt wąskie nozdrza, przerost podniebienia miękkiego, wynicowanie kieszonek krtaniowych i niedorozwój tchawicy) prowadzi do poważnego niedotlenienia organizmu i często jedynym rozwiązaniem jest operacyjna korekcja podniebienia i nozdrzy. Nietrudno się domyślić, że kłopoty z oddychaniem odbijają się również na sercu i wydolności krążeniowej.
Quo vadis, buldogu?
Czy można się zatem dziwić, że kierunek w jakim zmierza hodowla wzbudza kontrowersje? Rasy brachycefaliczne są chyba najbardziej wyrazistym przykładem tego, jak bardzo przedkładamy swój gust estetyczny nad dobro zwierząt. Niestety, historia pokazuje, że moda jest złym doradcą, szczególnie jeśli dotyczy żywych istot…
Co robić, jeśli naprawdę kochasz buldogi *?
* lub inne ”płaskie” psy
– wybierz prawdziwą hodowlę, a nie pseudohodowlę
– sprawdź, czy rodzice szczenięcia wolni są od wad w budowie szkieletu i BAS (uczciwy hodowca nie dopuszcza psów z wadami do rozrodu, co poświadczy wynikami badań weterynaryjnych)
– wybierz psa o nieco dłuższej kufie i mniej spłaszczonym pysku (nie buduj popytu na ekstremalne cechy)
– przygotuj się na niespodziewane wydatki na leczenie (także, a może przede wszystkim jeśli adoptujesz psa „po przejściach”!)
– zapobiegaj otyłości (nie służy ona żadnemu psu, a szczególnie narażonemu na problemy oddechowo-krążeniowe)
– pamiętaj, że twój pies jest … psem! (potrzebuje stymulacji intelektualnej, ruchowej i sensorycznej aby pozostać w dobrej formie fizycznej i psychicznej)
Ps. Przygotowując ten post przemierzyłam wirtualnie pół Internetu, trafiając na kilka stron na które warto zajrzeć.
Warto spojrzeć na kilka popularnych ras psów i zobaczyć, jak zmieniły się za sprawą selektywnej hodowli przez ostatnie 100 lat. Niestety, zmian korzystnych dla zdrowia psów nie znajdziecie.
Więcej o syndromie brachycefalicznym u psów: objawy, które powinny zaniepokoić opiekuna, metody leczenia oraz dość dokładny opis postępowania operacyjnego i pooperacyjnego przy korekcji podniebienia cenny dla właścicieli, którzy chcą wiedzieć co się będzie działo z ich psem podczas takiego zabiegu.
Mocny głos Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynarii (BVA), a przy okazji kilka słów o płaskonosych kotach i gorzka prawda o konsekwencjach naszej słabości do „słodkich brzydali”.
Refleksje miłośniczki buldogów francuskich (a przy okazji zaprzeczenie stereotypu o tym, że blog modowo-life stylowy musi być płytki i leciutki)