Hela, podopieczna Pruszkowskiego Stowarzyszenia na Rzecz Zwierząt, trafiła do naszej lecznicy na sterylizację. Jak wiele innych wolnożyjących kotek miała być wykastrowana i wypuszczona. Okazało się jednak, że Hela ma poważny problem: zwichnięcie stawu łokciowego, które nadawało się tylko do nastawienia operacyjnego.
Hela została zoperowana, a przede mną pojawiło się wyzwanie: jak rehabilitować nieufną, nieprzyzwyczajoną do kontaktu z człowiekiem kotkę.
Na szczęście Hela ludzi pokochała bardzo szybko. Natomiast przestrzeń gabinetu mocno ją przerażała.
Nie dla Heli były ćwiczenia z użyciem przyrządów – postawiona na podłodze, czym prędzej zmykała pod najbliższą szafkę.
Szybko polubiła jednak pieszczoty i chodzenie po człowieku – w ten sposób stałam się kocim przyrządem do ćwiczeń!
Starałam się, aby nasze „miziankowe sesje” zachęcały kotkę do obciążania i usprawniania operowanej łapki.
Jak to wyglądało? Zobaczcie sami!